Problemy z transportem publicznym w Polsce

Wykluczenie komunikacyjne jest ogromnym problemem wielu mieszkańców Polski – a w konsekwencji także całej gospodarki. Szacuje się, że zjawisko to dotyka nawet kilkunastu milionów obywateli. Nic dziwnego – transport publiczny nie dociera do ok. 1/5 spośród wszystkich miejscowości w kraju. Pora to zmienić, a rozwiązanie zna kandydat Lewicy do Sejmu – Łukasz Rydzik.

Wykluczenie komunikacyjne i jego konsekwencje

Mieszkańcom dużych miast i posiadaczom samochodów problem ten może wydawać się abstrakcyjny. W rzeczywistości jednak nie jest to rzecz, którą można bagatelizować. Ludzie pochodzący z mniejszych miejscowości, którym państwo nie zapewniło transportu publicznego, a którzy nie mogą pozwolić sobie na własny środek transportu (lub z jakiegoś powodu nie chcą tego robić), nie mogą się rozwijać.

Brak możliwości przemieszczenia uniemożliwia im podjęcie zatrudnienia (lub zmiany go na zgodne z ich umiejętnościami i potencjałem) i utrudnia zdobycie dobrego wykształcenia ich dzieciom. To z kolei przekłada się na kolejne problemy: niższą stopę życiową, kontynuację wykluczenia komunikacyjnego (niemożność zarobienia np. na samochód), utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej. Promuje także drenaż mózgów i wyludnianie biedniejszych terenów. Jest to również błędne koło: osoby wykluczone komunikacyjnie osiągają niższe dochody, płacą więc mniejsze podatki, w efekcie mniejsze są wpływy budżetowe samorządów, a przez to trudniej o odpowiedni poziom usług publicznych.

Konieczne są więc działania na szczeblu krajowym, które postawią transport publiczny w Polsce na nogi.

Rozwiązanie: zwiększenie środków na transport publiczny

Jak mówi Łukasz Rydzik, Członek Zarządu Krajowego, kandydat w wyborach do Sejmu, z Okręgu Wyborczego nr 22 (więcej szczegółów: https://lukaszrydzik.pl/wybory-2023/), należy zwiększyć środki na transport publiczny w Polsce. Komunikacja miejska musi zwiększyć częstotliwość połączeń, konieczne jest także dostosowanie cen biletów, by te były tańsze dla podróżujących.

Rozbudowy i modernizacji wymagają jednak przede wszystkim połączenia około- i międzymiastowe. Muszą docierać w więcej miejsc, także na obszarach wiejskich. Wyżej wymienione 20% miejscowości całkowicie wykluczonych komunikacyjnie to bowiem tylko część problemu. Kolejny to miejscowości, do których transport wprawdzie dociera, ale bardzo rzadko – na przykład dwa razy dziennie.

Poza oczywistymi korzyściami – zarówno z perspektywy jednostki, jak i gospodarki – komunikacja miejska w Polsce może być także filarem ekologii. Dobrze rozbudowana infrastruktura w tym zakresie przyczynia się do rezygnacji z transportu indywidualnego na rzecz zbiorowego, który emituje znacznie mniej zanieczyszczeń. Jest to niezwykle ważne w dzisiejszych czasach, gdy planeta coraz wyraźniej daje nam do zrozumienia, że czas na zmiany. Pamiętajmy przy urnach wyborczych, kto na te zmiany ma pomysł i wolę, by ich dokonać.